17 kwi 2009

Nie ma tak dobrze

- podobno tak często mówię. Powiem i tym razem.

Godzina 15:00. Fajrant. Weekend. Wyłączam komputer. Żegnam się na całe dwa dni z koleżankami z pracy. Z kolegą na dziesięć. Mówi, że będzie tęsknił. Sam nie wierzy w to, co mówi ;) Ale fakt, że wolne mu już potrzebne. Dzisiaj odebrał telefon mówiąc: "Zwierzęta..." - dopiero po chwili zreflektował się, że zazwyczaj mówi "Redakcja WM.pl, słucham".

Tak więc wolne. Dla niektórych 2 dni, dla niektórych 10. Ważne, że wolne.

Wyszłam z pracy. 15:02. Autobus za minutę. Słonce świeci. Wystawiłam więc swoją bladą facjatę w stronę darmowego solarium. Minęły dwie minuty. Autobusu nie ma. Ale przecież fajnie jest - wolne, słońce świeci, wieczorem idę do kina na premierę nowego filmu Allena.

Minęły kolejne dwie minuty. Buzia mi się już chyba nawet opaliła. A przynajmniej zaczerwieniła.

Kolejne dwie.

Prawda, że pięknie świeci?

15:13. Jest. Przyjechał. Tylko czemu nie podjeżdża na przystanek? A zresztą...To nic. Dalej się opalam.

No, chyba w końcu pan kierowca zrozumiał, że ten tłum ludzi na przystanku zwanym Końcem Świata nie stoi sobie tylko dla przyjemności (choć, fakt, ja mogłam go zmylić). Wsiadłam. Włączyłam sobie Jedyne Słuszne Radio (Eskę Rock - żeby nie było, ze jakieś na literę M :]). I jest super. Ciepło, w uszach miła muzyczka a w głowie perspektywa mile spędzonych dwóch dni.

Pierwszy korek. Nie jest tak źle - nadal ciepło, w uszach miła muzyczka itd.

Drugi korek. Trochę za ciepło się robi.

Trzeci korek. Czy oni nie mają czego puszczać w tym radiu?!

Czwarty korek. "Oddychaj głęboko, Paulina, oddychaj. Stres piękności szkodzi, czy jakoś tak".

...

Kilka korków później. Godzina 16:40. Dom. (Tak, mieszkam w granicach miasta. Jeszcze. )

"A miało być tak pięknie" - jak to pięknie zawył Kuba Sienkiewicz w "Kilerach Dwóch".

Nie ma tak dobrze.

PS. Pierwsza notka z tego bloga jest jak najbardziej nadal aktualna :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz