W zetknięciu ze spontanicznym i wolnym artystą nawet Vicky, której wydawało się, że wie, czego w życiu chce i co sprawi, że będzie szczęśliwa, zaczyna się wahać. Jej permanentne szczęście zmienia się w ów chroniczny brak satysfakcji.Czy tak musi być z każdym? Jeszcze nie wiem.
Film na pewno skłania do zastanowienia się nad swoim życiem. Choć, jak to u Allena zazwyczaj bywa, wszystko podane jest w sosie lirycznego komizmu.
Jak dla mnie 8/10.
A tu recenzja koleżanki współpracującej z "moją" Kulturą.wm.pl. Polecam.

Byłem w Barcelonie. Odnajduję (na zwiastunie, bo na filmie jeszcze nie byłem) znajome miejsca... kocham Hiszpanię. Kocham Penelope Cruz :-D
OdpowiedzUsuń